Przyjaciele na weekendy Lyrics
Kejmil
– Kejmil
Przyjaciele na weekendy, ej
W inne dni nieobecni, nie
Przyjaciele na weekendy, ej
W inne dni nieobecni, nie
Przyjaciele na weekendy, ej
W inne dni nieobecni, nie
Przyjaciele na weekendy, ej
W inne dni nieobecni, nie
– Kejmil
Kiedy piliśmy wódę było fajnie
Później wróciłem do domu czułem się sam, ej
Dlaczego pije alkohol i jest fajnie
Możе dlatego, że nie chcе żadnych zmartwień mieć
Poszliśmy nad rzekę było nice, ej
Później nie czułem się dobrze, nie
(Alkohol jest w mojej krwi, jest w mojej krwi)
Dlaczego wyglądasz tak pięknie
Kiedy uśmiechasz się do mnie
Bo pijesz tu kolejną setkę
A ja się czuję nie przytomny, nie
Może pójdziemy do mnie
Może wtedy nam będzie fajnie
Ale teraz zostańmy tutaj jeszcze chwilę
I wypijmy kolejnego drinka, ej
– Kejmil
Przyjaciele na weekendy, ej
W inne dni nieobecni, nie
Przyjaciele na weekendy, ej
W inne dni nieobecni, nie
Przyjaciele na weekendy, ej
W inne dni nieobecni, nie
Przyjaciele na weekendy, ej
W inne dni nieobecni, nie
– EFES
Ty pijesz po weekendach
Ona pali ze mną spleef
I nie wyczuwamy spięcia
Jebana presja nam biega po plecach
Robimy sobie zdjęcia, kiedy nam robią zdjęcia
I to ty mała wiesz jak
Mi ciężko zapomnieć o tamtych starych błędach
A z tobą dziś mogę rozmawiać o przejściach
Bo wiem, że rozumiesz, nie jesteś jak reszta
Lej wóda i cola
To wino i browar
Dziś piję do zgona
To nie moja żona
Ty wsiadaj i prowadź
Nie jesteś jak ona
Nie jesteś na pokaz
Z nią życie jest kozak
Palimy na polach
Moja chora głowa
Przy tobie jest zdrowa
Chcę dziarać imiona
Nie latać po klonach
Zwalniamy jak koda, koda
Koda, koda, koda, koda
– EFES
Je, je, je, je
Idziemy po torach
Chodź w moje ramiona
Będę na salonach
Obok moja młoda
– Kejmil
Przyjaciele na weekendy, ej
W inne dni nieobecni, nie
Przyjaciele na weekendy, ej
W inne dni nieobecni, nie
Przyjaciele na weekendy, ej
W inne dni nieobecni, nie
Przyjaciele na weekendy, ej
W inne dni nieobecni, nie